Business Influencer Logo
MAGAZINE

merytorycznie o biznesie, marketingu i sprzedaży

Partner strategiczny portalu - EduneoVOD
śledź nas

Warto poszukać w Afryce swojego miejsca

Warto poszukać w Afryce swojego miejsca
Redakcja

Z Killionem Munyamą, politykiem pochodzenia zambijskiego, rozmawiamy o Polakach, Afryce i biznesie.

Fot.: ML Studio Mariusz Leszczyk
Killion Munzele Munyama – urodzony 10 lipca 1961 roku w Makala, poseł na Sejm RP VII i VIII kadencji. Do Polski przyjechał w 1981 roku w ramach stypendium rządowego. Ukończył ekonomię na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.
Jak wspomina Pan swoją rodzinną Zambię?

Muszę powiedzieć, że bardzo mile. Miałem 20 lat gdy wyjechałem, więc większość życia spędziłem w Polsce, ale ten młodzieńczy okres był bardzo ciekawy. Gdy jest misja gospodarcza w moje rodzinne strony, zawsze staram się w niej uczestniczyć.

Dlaczego zdecydował się Pan wyjechać? Co sprawiło, że wybrał Pan nasz kraj?

Chciałem znaleźć miejsce, które pozwoliłoby na lepszą przyszłość. Zambia posiadała wówczas tylko dwa uniwersytety, na które nie każdy mógł się dostać i stąd decyzja o wyjeździe. Chcąc studiować ekonomię, miałem do wyboru trzy kraje – Związek Radziecki, Egipt i Polskę. Uznałem, że jadąc do Egiptu – czyli z Afryki do Afryki – nie będę miał żadnej frajdy. Związek Radziecki odrzuciłem, bo kojarzył się z socjalizmem. O Polsce trochę więcej wiedziałem – np. że jest bardzo dobra w piłkę nożną. Gdy w 1973 roku Polacy wyeliminowali Anglię na mistrzostwach świata, stali się w Zambii – byłej kolonii brytyjskiej – słynni. Również o Solidarności i Lechu Wałęsie było już wtedy głośno w mediach zambijskich. No i papieżem też był Polak. To mnie zachęciło, żeby wybrać właśnie Polskę.

Dlaczego zdecydował się Pan zostać tutaj na stałe?

Przyjechałem na studia ekonomiczne. Miały trwać 4 lata, ale gdy dotarłem na miejsce okazało się, że muszę nauczyć się języka polskiego i skończyło się na sześciu. Decyzję o tym, żeby zostać na stałe podjąłem dosyć późno, gdy byłem już doktorantem. Przemiany, które nastąpiły po 89. roku stworzyły warunki do rozwijania kariery naukowej. Zacząłem pracę na Akademii Ekonomicznej, po drodze poznałem także swoją żonę, która stanowiła dodatkową „zachętę” do pozostania tutaj.

Co się Panu najbardziej podoba w Polakach?

Cechą, którą podziwiam w Polakach najbardziej jest przedsiębiorczość, chęć przodowania w podejmowanych przedsięwzięciach. Podoba mi się również bardzo duża siła więzów rodzinnych w porównaniu do innych narodów europejskich.

Co Pana najbardziej zaskoczyło w Polsce? Czego się Pan nie spodziewał?

Przyjechałem, gdy Polska była w trudnym okresie – trwały strajki, kryzys ekonomiczny, niczego nie było w sklepach. To mnie zaskoczyło, bo wtedy w Zambii wszystkie produkty można było kupić bez problemu. Ale pozytywnie zdziwiła mnie też otwartość, rodzinność Polaków, silne więzy międzyludzkie i ciepłe przyjęcie.

W 2002 roku został Pan radnym powiatu grodziskiego, a od 2011 roku jest Pan posłem na sejm RP. Dlaczego zaangażował się Pan w politykę?

Jeszcze będąc młodym człowiekiem śledziłem, co się dzieje w polityce, najpierw zambijskiej, a potem również polskiej. W 2002 roku od trzech lat miałem już polskie obywatelstwo i wójt mojej gminy, Krzysztof Mazurek, zaproponował mi, żebym startował do rady powiatu. Oczywiście go wyśmiałem uważając, że nikt nie będzie na mnie głosował. Ale w końcu mnie namówił i zaryzykowałem. Okazało się, że dostałem się do rady i tak zaczęła się moja kariera polityczna. Później byłem radnym w sejmiku wielkopolskim, a w 2011 wystartowałem w wyborach do sejmu i teraz jestem posłem. Ze względu na pochodzenie m.in. przewodniczę Zespołowi ds. Afryki oraz polsko-zambijskiej grupie parlamentarnej.

W 2002 roku wójt zaproponował mi, żebym startował do rady powiatu. Oczywiście go wyśmiałem uważając, że nikt nie będzie na mnie głosował. Ale w końcu mnie namówił i zaryzykowałem.
Czym Pana zdaniem rynek afrykański może zachęcić polskiego przedsiębiorcę? Czy tamtejszy świat biznesu może być rzetelnym partnerem dla Polski?

Afryka jest dużym kontynentem – to 54 państwa na różnych poziomach rozwoju i stabilności politycznej. Ma jednak jeden wspólny mianownik – przyrost naturalny, który jest wysoki we wszystkich krajach. To sprawia, że Afryka jest dobrym rynkiem zbytu, bardzo szybko się rozwijającym. W biznesie z tym kontynentem trzeba jedynie wybierać kraje stabilne politycznie, gdzie nie ma ryzyka nacjonalizacji czy likwidacji zakładów lub inwestycji.

Afryka jest dla Polaków odległa i zupełnie nieznana. Od czego powinien zacząć polski biznesmen? Gdzie szukać informacji i uzyskać pomoc?

Rzeczywiście, Polska zawsze koncentrowała się bardziej na rozwijaniu współpracy chociażby z Unią Europejską. Dopiero po światowym kryzysie gospodarczym otworzyła się na Afrykę. Przede wszystkim można skorzystać z programu Ministerstwa Gospodarki „Go Africa”, który działa od 2013 roku. Również Bank Gospodarstwa Krajowego udziela pomocy przedsiębiorstwom, które chcą wejść na rynek afrykański. Oprócz tego jest Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, czyli PAIiIZ, gdzie można zdobyć informacje, co dzieje się w krajach afrykańskich i z którymi z nich nawiązać współpracę. Warto też brać udział w organizowanych konferencjach, sympozjach i seminariach poświęconych Afryce lub misjach gospodarczych. To dobry sposób na uzyskanie informacji i potrzebnej wiedzy.

Kto w Polsce może myśleć o podjęciu współpracy na linii Polska-Afryka? W jakiej przestrzeni mamy szansę pojawić się na tamtejszych rynkach?

Praktycznie każdy. Energetyka, górnictwo, infrastruktura drogowa i kolejowa, budownictwo, turystyka, gospodarowanie zasobami wodnymi to obszary o dużej możliwości inwestycyjnej i niezwykle ważne dla kontynentu afrykańskiego, nie mówiąc o rozwiązaniach informatycznych. Ważne jest również rolnictwo, przechowywanie żywności czy przetwórstwo. Ciągle powstają nowe miasta, osiedla, nawet kopalnie, przy których buduje się domy, rośnie zapotrzebowanie na energię i usługi teleinformatyczne. Polskie przedsiębiorstwa mogą uczestniczyć w budowie tej infrastruktury.

Jakie problemy występują najczęściej we współpracy polsko-afrykańskiej?

Problemem jest przede wszystkim nieznajomość partnera. W moim doświadczeniu Polacy długo podejmują decyzję, trzeba ich przekonywać. To wynika z obaw i nieznajomości Afryki w Polsce, bo tych kontaktów wcześniej nie było. Również afrykański biznesmen nie mając doświadczeń z Polakami nie wie, czy są uczciwi, więc woli podjąć współpracę ze sprawdzonym Niemcem nawet, jeśli na tym traci. Przez lata polskie produkty były i nadal duża część jest eksportowana do krajów afrykańskich właśnie przez Niemcy, Francję czy Holandię, a nawet Hiszpanię, podpisywane jako „Made in Holland” czy „Made in Germany”. Na szczęście coraz więcej jest bezpośrednich kontaktów i rezygnacji z pośredników z innych krajów.

Przez lata polskie produkty były eksportowane do krajów afrykańskich przez Niemcy, Francję czy Holandię. Na szczęście coraz więcej jest bezpośrednich kontaktów i rezygnacji z pośredników.
Gdyby miał Pan poradzić polskim przedsiębiorcom – o czym należy pamiętać inicjując kontakty z biznesmenami afrykańskimi?

W krajach afrykańskich ważne są relacje osobiste, to jest klucz do sukcesu. Muszą być bardzo dobre. Oczywiście trzeba pamiętać też o różnicach kulturowych. Kontynent jest niejednorodny, m.in. pod względem religijnym, co może wpływać na biznes. Jednak celem przedsiębiorcy – zarówno polskiego, jak i afrykańskiego – jest zarabianie pieniędzy. W biznesie nie ma sentymentów, trzeba uważać, czy partner jest uczciwy, czy nie chce nas oszukać. Właśnie dlatego musimy zadbać o dobre relacje. No i trzeba pamiętać, że przy inwestowaniu na początku konieczne jest zaangażowanie znacznego kapitału – żeby przyjechać, zobaczyć, poznać możliwości partnera afrykańskiego, zaprosić go do siebie. Łatwiej jest w eksporcie, bo musimy jedynie sprawdzić wiarygodność drugiej strony i jej wypłacalność.

W krajach afrykańskich ważne są relacje osobiste, to jest klucz do sukcesu.
Cechą, którą podziwiam w Polakach jest przedsiębiorczość, chęć przodowania w podejmowanych przedsięwzięciach. Podoba mi się również bardzo duża siła więzów rodzinnych
Jak widzi Pan przyszłość współpracy polsko-afrykańskiej? Jakie są największe szanse, a jakie zagrożenia?

Zagrożeniem jest głównie nietrafiony wybór inwestycji, np. w kraju niestabilnym politycznie, gdzie często następuje konfiskata majątku, ale też nieuczciwi partnerzy. Trzeba więc korzystać z możliwości ubezpieczenia inwestycji. Polska ma ogromny potencjał produkcyjny i moim zdaniem perspektywy są ogromne. Rynek afrykański będzie się dynamicznie rozwijał, tak jak tamtejsza klasa średnia, która potrzebuje dobrej jakości, zaawansowanych technologicznie produktów. To stawia Polskę na lepszym miejscu, niż na przykład Chiny – wiadomo, że gdy jesteśmy biedni, lepiej jest kupować droższe, ale porządniejsze produkty. Mam oczywiście na myśli te inwestycyjne, takie jak np. maszyny. A Polska je posiada. Szanse są więc duże, a żeby móc je wykorzystać, zachęcam przedsiębiorców do czerpania wiedzy w tym temacie, na przykład przez uczestnictwo w konferencjach czy forach biznesowych takich jak Poland Africa Business Forum 2017 w Warszawie, na którym będę jednym z prelegentów. Można tam znaleźć wiele ciekawych informacji o afrykańskich rynkach zbytu i nawiązać cenne kontakty. Zdecydowanie warto poszukać w Afryce swojego miejsca.

Rynek afrykański będzie się dynamicznie rozwijał, tak jak tamtejsza klasa średnia, która potrzebuje dobrej jakości produktów. A Polska je posiada.
REKLAMA
Pobierz ebook
!_ czeka na info od Piotra co do contentu + tekst_! !_ czeka na info od Piotra co do contentu + tekst_!
POBIERZ
EduneoVOD Ebook Okładka Mockup
REKLAMA
Dedykowana Grupa Facebook
!_ czeka na info od Piotra co do contentu + tekst_! !_ czeka na info od Piotra co do contentu + tekst_!!_ czeka na info od Piotra co do contentu + tekst_!
DOŁĄCZ DO GRUPYEduneoVOD Grupa Facebook
REKLAMA
KURS ONLINE
Leader Influencer
Jak zostać liderem, który ma prawdziwy wpływ na innych.
ZOBACZ

polecane w kategorii

5 najbardziej perspektywicznych rynków eksportowych i możliwości promocji z dofinansowaniem
Polskie MŚP odnoszą wiele sukcesów na rynkach zagranicznych, ale eksportują niechętnie. Eksport jest jednym z ważniejszych czynników, który wpływa na rozwój gospodarczy kraju. Doroczny raport GUS, który przedstawia konkretne liczby, jest jednym z najbardziej oczekiwanych przez rządzących zestawień dotyczących stanu gospodarki.
Inwestycje w zielone - czy to się opłaca?
Wywołują spore kontrowersje, kosztują majątek, są wymysłem ekologów z Zachodniej Europy, nie przynoszą żadnych korzyści dla inwestora. Mówiąc krótko - są zbędnym kosztem. Tylko czy na pewno?
W sporcie nie da się wygrać w sposób bałaganiarski i chaotyczny...
...podobnie jak w biznesie, o czym opowiada Mateusz Kusznierewicz - mistrz olimpijski i przedsiębiorca.